II Niedziela Zwykła - Rok A
TEKST SŁOWA BOŻEGO
Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi. Jan dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym.
KOMENTARZ
Na samym początku Biblii jest mowa o Duchu, który
unosił się nad wodami. Ta wizja Ducha, który wyłania się nad materią zmieszaną
jak jakiś prekosmiczny ocean, przypomina o pierwszych mikrosekundach
stworzenia. Kiedy Jan podkreśla obecność Ducha w Mesjaszu, chce pokazać nam
palcem, w kim zaczyna się nowy świat, nowe stworzenie.
Zrozumieć chrzest można jedynie z perspektywy
Starego Testamentu. Między innymi do stworzenia świata, a właściwie wyłonienia
się go z chaosu pramaterii. W takim ujęciu chrzest zdaje się jeszcze jednym
dziełem stworzenia i wyzwolenia, ale też miniaturowym przypomnieniem historii
wszechświata. Prorocy głosili, że Bóg stworzy jeszcze jeden świat na ruinach
starego. Wcielenie Chrystusa jest początkiem najnowszego stworzenia. Kto chce
uczestniczyć w nowym świecie, przyjmuje chrzest jako rodzaj osobistego
„wcielenia” we wcielonego Boga.
Jan mówi, że Jezus chrzci Duchem Świętym. Co to
znaczy? Wśród wielu innych znaczeń trzeba przypomnieć i to, bodajże
najistotniejsze. Duch Boży unosił się nad pierwotnymi wodami i wzbudził z nich
życie. Nie ma większego znaczenia, czy był to proces trwający miliardy lat czy
też nagłe pojawienie się gatunków. Autorem tego dzieła był Duch Boga. Kiedy
więc Jan mówi o Jezusie jako o Tym, nad którym jest Duch, i twierdzi, że On
będzie chrzcił Duchem, to chce nam powiedzieć, że w Jezusie jest nowe
stworzenie życia. Zapewne niejednokrotnie dziwiliśmy się, dlaczego Chrystus na
pierwszych apostołów powołał rybaków. Chyba właśnie dlatego, że do nowego
stwarzania zaprasza ludzi, którzy posiedli umiejętność wyciągania ku górze.
Powołuje On rybaków na apostołów, czyni cuda nad Jeziorem Galilejskim, chodzi
po wodzie, sprawia cudowny połów ryb, mówi o znaku Jonasza, itd. Zauważmy, że
Ewangelie są jakby przesiąknięte tym wilgotno-słonym klimatem. W końcu samo
królestwo Boże porównane jest do sieci.
Sadzawka chrzcielna przywodzi na myśl łono matki i
wody płodowe. Łatwy jest chrzest, choć zapowiada skomplikowany poród duchowy
człowieka. Kilka sekund trwające zanurzenie w wodę sakramentalną zapowiada lata
wydobywania się z kałuż nieczystości, błotnych bajor chciwości, trzęsawisk
rozpaczy, bagien chciwości, rwących nurtów gniewu, mielizn lenistwa, burz
zazdrości, powodzi pychy, a nawet oceanów pomyłek, błędów, uporu. Wszystko
pokonamy w imię Ojca, Syna, Ducha. Bóg wydobywa nas z łona tego świata jak z
wnętrzności matki, zapraszając do pomocy akuszerów o mięśniach potężnych od
łowienia ryb. Jezus ma moc wydobyć nas z łona grzechu, gdyż sam był już w łonie
matki naznaczony imieniem Tego, który wybawia z krańców ziemi, wyciąga i
dźwiga, powołując do świętości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz