Wniebowstąpienie Pańskie - Rok A
TEKST SŁOWA BOŻEGO
„Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
Mt 28,16-20
KOMENTARZ
Słowa
Mistrza zaczerpnięte z dzisiejszej Ewangelii wg św. Mateusza powinny wzruszyć
nasze serca. Bowiem w nich Jezus zapewnia nas o swojej ciągłej obecności.
Jezus
spotkał się ze swoimi uczniami na górze. Zauważmy, że często ważne wydarzenia w
życiu Jezusa i apostołów, ale i wcześniej - narodu wybranego dzieją się na
wzgórzach, pagórkach i górach. Działo się tak, bowiem zazwyczaj na modlitwę, a
więc spotkanie z Bogiem, wybierano miejsca z jednej strony ustronne, aby nikt
nie przeszkadzał, ale z drugiej strony w jakiś sposób wyróżnione, a poprzez
swoje wzniesienie, niejako zbliżone do Boga, który przebywa w Niebie. Tak było
chociażby za Abrahama, gdy wezwał go na górę do złożenia ofiary ze swego syna
Izaaka. Tak było też z Mojżeszem. Dekalog otrzymał właśnie na górze. Również
Jezus głosił Słowo Ojca, jak choćby Kazanie
na Górze (Mt 5,1–7,27), na Górze Błogosławieństw na północnym brzegu jeziora Genezaret, w okolicach Kafarnaum.
Przemienił się w obecności apostołów na Górze Tabor, przed męką modlił się na
Górze Oliwnej, a ukrzyżowano Go na Górze zwanej Golgotą. Teraz Jezus wezwał
uczniów również na górę w Galilei.
W
Ewangelii czytamy, że „gdy Go ujrzeli,
oddali Mu pokłon” (Mt 28,17). Oddanie pokłonu oznaczało szczególny szacunek,
cześć dla osoby. Uczniowie w prawdzie żyli z Jezusem trzy lata, jednak ostatnie
wydarzenia, Jego śmierć, potem zmartwychwstanie, a teraz pojawienie się
onieśmielało ich, czuli z jednej strony wielką radość ze spotkania swego
umiłowanego Nauczyciela, z drugiej strony z Jego postaci emanowało coś, co
niejako nakazywało im okazywanie Mu szczególnej czci i szacunku.
Jezus
chciał na koniec dać im ważne pouczenie. Chciał, aby uwierzyli w Jego obecność
nieustanną pośród nich. Jezus mówi o sobie jako o władcy Nieba i ziemi.
Zaznacza swoje Bóstwo. Tylko Bóg może władać Niebem i ziemią. W ten sposób
niejako jeszcze raz przedstawia się uczniom. Teraz Jezus, mimo, że uczniowie Go
znali, przedstawia się im jako władca świata. Następnie
powierza im misję do wypełnienia. Chce, aby przekazywali Jego naukę wszystkim
narodom. Jednak bardzo ważnym elementem tego wprowadzania w poznanie nauki,
jest Sakrament Chrztu. On rozpoczyna życie w Jezusie. Ten Sakrament daje
początek życiu duszy oraz siły i specjalne błogosławieństwo na całą drogę.
Jezus mówi, aby uczyli zachowywać wszystko, co im przykazał. Tak więc
uczniowie, będąc teraz apostołami mają ważne zadanie przekazania wszystkiego,
czego dowiedzieli się od Jezusa, czego doświadczyli, co było ich udziałem.
Pan
Jezus zapewnia ich: „A oto Ja jestem z
wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20b). Dlaczego
takie słowa? Otóż. Pan Jezus się z nimi żegnał. Wiedział, że będą się smucić.
Nie chciał, aby pozostawali w tym smutku. Tym bardziej, że On naprawdę i
rzeczywiście pozostaje z ludźmi w Eucharystii oraz poprzez obecność Ducha
Świętego w Kościele. Żywe Ciało i Krew Jezusa dają nowe życie, a Duch Święty
prowadzi Kościół mimo burz, nawałnic i przeciwności. Tak więc, Pan Jezus
żegnając się zapewnia, że nigdy ich nie opuści, zawsze będzie z nimi, zawsze
będzie ich wspierał, pouczał, oczyszczał i uzdrawiał.
Była
to wzruszająca chwila dla apostołów. Chwila, którą zapamiętali na całe życie.
Była swoistym drugim powołaniem. Pierwsze to przy wyborze dwunastu, drugie, to
teraz, gdy wysyła ich w świat, by głosili Dobra Nowinę. Wtenczas mieli Pana
Jezusa przy sobie w sposób, można powiedzieć, materialny. Teraz muszą bardziej
duchowo pojmować wiele spraw, bardziej uruchomić swoją wiarę i wykazać się
ufnością. Czują się trochę tak, jak dzieci opuszczone przez matkę. Kochali
swojego Mistrza i Nauczyciela. Nie wyobrażali sobie życia bez Niego. Teraz
mieli zostać sami. W dodatku z poleceniem głoszenia Dobrej Nowiny o Jezusie.
Nie mieli odwagi głosić czegokolwiek. Ale Jezus doskonale wiedział, że
odchodząc da im Adwokata, który będzie ich wspierał, przekonywał, dawał słowa
mocy i wlewał w nich odwagę.
A czy Ty Bracie, Siostro słuchasz co ma do powiedzenia
Duch Święty w Twoim sercu? Czy dajesz Mu się prowadzić? Czy prosisz Go o to,
żeby być autentycznym świadkiem Chrystusa? Niech te pytania wzbudzą w nas
refleksję i dobrze przygotują na czas Eucharystii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz