Uroczystość Chrystusa Króla, Rok C
TEKST SŁOWA BOŻEGO
Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: ”Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym”.Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: ”Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie”.Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: ”To jest król żydowski”.Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu:
”Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”.Lecz drugi, karcąc go, rzekł: ”Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił”.I dodał: ”Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”.Jezus mu odpowiedział: ”Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”.
KOMENTARZ
Królestwo Chrystusa nie jest odległą o lata świetlne
rzeczywistością, ale dokonuje się teraz, a śmierć nie jest już pustą enklawą
bez obecności Boga. Tradycyjne przekonania przedstawiają nam problem
śmierci i zmartwychwstania następująco: zaraz po śmierci dusza traci kontakt z
ciałem i idzie do Boga, a na końcu czasów ciało zostanie wskrzeszone, odnowi
się i scali z duszą. Współczesna teologia wypowiada się w tej kwestii śmielej.
Pozwala mieć nadzieję, że zmartwychwstanie rozpoczyna się już w śmierci. Możemy
mieć nadzieję, że to prawda. Jezus nie powiedział do złoczyńcy: „na końcu
czasów będziesz w raju”, tylko „DZIŚ”! Możemy wierzyć, że zmartwychwstanie, co
prawda, nie będzie jakimś porwaniem z grobu i przemienieniem tego ciała, które
poraża biologiczna śmierć – bo ta fizyczna materia zostaje złożona do grobu i
rozkłada się – ale możemy mieć nadzieję, że zmartwychwstanie cały człowiek,
pojęty jako całość jego historii, ze swym konkretnym światem, uczuciami,
bogactwem przeżyć i myśli, czynów, słów, z własną świadomością siebie
samego, a nade wszystko ze swymi relacjami miłości, na jakie się zdobył nie
tylko względem Chrystusa, ale też wobec swych braci i sióstr i ... otrzyma od
Boga nowe ciało i życie wieczne.
Jezus jest Królem, i na tronie chwały, i na krzyżu
hańby. On wisząc na krzyżu, dokonuje uniwersalnej amnestii ludzkości.
Owszem, nie każdy o tym wie i nie każdy zechce z niej skorzystać. Pierwszym jej
odbiorcą był zwykły kryminalista, który błagał o raj mimo tego, że piekłem było
nie tylko jego życie, ale zapewne i innym raju nie stworzył.
Musimy sobie uświadomić, że wszyscy jesteśmy na
krzyżach, wszyscy jesteśmy zawieszeni, wszyscy jakoś cierpimy. Ale z krzyżem
swego losu mamy istny „krzyż Pański”. Krzyż uwalnia od grzechu i od potępienia.
Może jednak wywołać bunt, bo zawsze tam jesteśmy ukrzyżowani, gdzie najmniej
się spodziewamy. Z krzyżem trudno się pogodzić, zrozumieć, łatwo go pomylić z
czymś, co nie jest krzyżem. Wiemy tylko tyle, że bez Krzyża nie ma zbawienia,
bo krzyż Jezusa został przez Niego uświęcony. On nie musiał być ukrzyżowany,
przyjął go, ponieważ chciał, by Twój krzyż miał sens i był dla Ciebie
odzyskaniem raju. Łotr otrzymał zapewnienie Jezusa na wejście do raju, ponieważ
przyznał, że sprawiedliwie mu się należy. Czy też tak to widzisz? Czy
dostrzegasz, że to, co jest twoim cierpieniem, należało ci się? Niekoniecznie
oznacza to, że Twój krzyż jest efektem grzechu. Czasem należy nam się coś,
abyśmy nie wpadli w potępienie i rozpacz. Bo krzyż jest tą rzeczywistością,
która uniemożliwia nam grzech.
Może to będzie brzmiało niestosownie, ale Krzyż jest
jak swoista krzyżówka, którą trzeba odgadnąć. Powinniśmy wpisać ukryte słowa,
aby krzyżówka została rozwiązana. Te słowa to nasza ukryta wiedza o sobie
samych i o tym, co z nami aktualnie się dzieje. Jeśli wpiszemy właściwe słowa,
uzyskamy nagrodę. Wyobraź więc sobie swój los jako krzyżówkę w formie krzyża.
Cztery ramiona, jak cztery puste miejsca na wpisanie słów, które krzyżują twoje
życie, myślenie, uczucia, plany, wprowadzając porządek Boga w twoje istnienie.
Jakie to słowa?
Chciejmy być wdzięczni za krzyż, a nie przeklinając
Boga, życie i siebie oraz tenże właśnie krzyż. Lekarstwa są zwykle niesmaczne,
trucizny natomiast kuszą rozkosznym smakiem. Ale nie smak decyduje o wyborze,
lecz światło zrozumienia, które daje nam Duch Święty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz