X Niedziela Okresu Zwykłego - Rok C
TEKST SŁOWA BOŻEGO
Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego, jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta.
Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: „Nie płacz”. Potem przystąpił, dotknął się mar, a ci, którzy je nieśli, stanęli, i rzekł: „Młodzieńcze, tobie mówię, wstań”. Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce.
A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: „Wielki prorok powstał wśród nas i Bóg łaskawie nawiedził lud swój”. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.
(Łk 7,11-17)
KOMENTARZ
Tylko św. Łukasz opisuje dokładnie wskrzeszenie młodzieńca z
Nain. Nie czyni jednak tego dla zaspokojenia naszej ciekawości, ale z powodu
wagi tego wydarzenia. Przed Jezusem stanęła matka, która była wdową i utraciła
wszelką nadzieję, gdyż umarł jej jedyny syn. Bezgraniczna rozpacz Matki
wywołała współczucie Mistrza z Nazaretu, co skłoniło Go do działania. Jest On
solidarny z cierpiącym człowiekiem. Jezus zbliżył się do noszy, na których
znajdowało się ciało młodzieńca. Mimo rytualnego zakazu „dotknął się mar”. Jezus jest tym, który ujawnia „moc zbawczą” Boga (por. Łk 1,68). Jezus
Chrystus jest cudotwórcą, który nie prosi Boga o cud, jak Eliasz czy Elizeusz,
ale sam staje się jego sprawcą. Jest istotą boską, gdyż na Jego rozkaz nawet
zmarły powraca do życia. Ludzie nie zauważyli tej różnicy i w ich oczach był on
tylko prorokiem.
W omawianym fragmencie Ewangelii Łukaszowej możemy
dostrzec pewien symboliczny obraz, otóż dokonuje się w tej scenie cudu walka
życia i śmierci. Naprzeciw siebie idą: Jezus, „Jego uczniowie i tłum wielki” z jednej strony, a z drugiej – „spory tłum z miasta” (Łk 7,11-12), bo
właśnie wynoszono ciało młodzieńca, aby je pochować. Tłum z Jezusem, idący do
miasta, to niewątpliwie symbol Życia i Zbawienia, bo kto idzie za Jezusem ten
zostanie zbawiony. A w drugim idącym z miasta, panuje śmierć i brak sensu
życia, bo brakuje tam Jezusa, brakuje nadziei. Kiedy spotykają się obydwa
tłumy, dzięki dokonanemu przez Jezusa cudu wskrzeszenia symbolicznie pokonuje
śmierć, Mistrz z Nazaretu daje Życie i Zbawienie. Łączą się te oba tłumy w
jeden i idą radośnie do miasta.
Jeżeli nie możemy już liczyć na żaden ratunek ze
strony ludzi, to nie powinniśmy wątpić w pomoc Bożą, bo pozostaje jeszcze On,
Jezus, Nasz Zbawiciel. Jest ostatnią nadzieję, gdy pozostają wyłącznie łzy.
Jezus przychodzi ze swoją łaską w sposób najbardziej nieoczekiwany. Wszystko
należy do Niego. Nie ja mam jednak stawiać warunki, określać czas. Tymczasem
często narzucam Bogu – co, kiedy i jak ma zrobić. Jeżeli nawet świat się nam
wali, trzeba trwać w nadziei, zawierzając wszystko Bogu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz