czwartek, 16 stycznia 2014

Źródłem prawdziwego uzdrowienia jest osobiste spotkanie Jezusa

XXVIII Niedziela Okresu Zwykłego - ROK C

TEKST SŁOWA BOŻEGO




Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami». Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom». A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec». Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».
(Łk 17, 11-19)

KOMENTARZ



Dzisiejsza Ewangelia wprowadza nas w niezwykły klimat. Oto przed Jezusem stają trędowaci. Jest ich dziesięciu. Ich sytuacja jest szczególnie trudna, są poniżeni przez życie. Będąc nieczystymi wobec żydowskiego Prawa, są wyrzuceni poza granice wszelkich wspólnot ludzkich. Skazani przez człowieczy lęk na samotne umieranie bez zrozumienia, miłości i nadziei... A jednak pojawia się wyjątkowa Nadzieja! To Jezus, który staje naprzeciw tych nieczystych, wygnanych jako Samarytanin i Zbawca. 

Wciągu tych kilku chwil dokonuje się przejmujący dialog i osobiste spotkanie Jezusa z trędowatymi. To właśnie oni są tymi, którzy po raz pierwszy w Ewangelii wołają do Jezusa po imieniu. Oprócz nich, zrobią to jeszcze natarczywy niewidomy spod Jerycha (Łk 18,38) i łotr na krzyżu (Łk 23,42). Wołanie po imieniu oznacza posiadanie bliskich, pełnych ufności i przyjaźni relacji. Jednak w tym zwrocie do Boga ukryta jest niezwykła dynamika zbawienia. To nasz duchowy trąd, ślepota, grzeszność stają się naszym tytułem, by być przyjaciółmi Boga. By do Niego zwracać się po Imieniu. Imię Jezus znaczy - „Bóg zbawia”, zawiera w sobie całą moc i pragnienie Bożego zbawienia wszystkich ludzi, bez wyjątku.

Zbawienie, którego nikt nie może osiągnąć samoistnie, zostało darowane przez Jezusa tym dziesięciu mężczyznom. Znajdują się oni faktycznie na tej samej drodze co Ten, który przyszedł szukać wszystkich. Ale tylko jeden z nich ma wiarę i spotyka Zbawiciela, wracając by chwalić Boga i dziękować Mu. Jest on odpowiedzialny za pozostałych dziewięciu, aby i oni odkryli, że są uzdrowieni i wrócili do Pana, by złożyć u Jego stóp podziękowanie. Zbawienie bowiem to nie uzdrowienie z trądu, ale osobiste spotkanie Tego, który nas uzdrowił. Pragnienia nie zaspokaja się szklanką wody, lecz trzeba znaleźć źródło. Odpowiedzią na dar powinna być wdzięczność wobec Darczyńcy. Jedynie głęboka więź z Nim nas zbawia. Dlatego zbawienie zawiera się między „już” i „jeszcze nie”, czyli: jest już ofiarowane wszystkim, ale jeszcze nie wszyscy je przyjęli. Dziewięciu spośród dziesięciu nadal nie wie, że ich życie zostało uwolnione od śmierci, żyją i umierają ciągle jak trędowaci. Są jak zamknięty ptak w klatce, który nie wie, że jest ona otwarta. 

Ten jeden, który wraca, by podziękować, zostaje posłany, aby wszystkim ofiarować dobrą nowinę. Głoszenie prowadzi do odkrycia i przyjęcia daru. A dar jest takim tylko wtedy, gdy znajduje ręce, które go przyjmą i serce, które się z niego ucieszy. 

A czy Ty bracie, siostro jesteś Bogu wdzięczny za każdy przeżyty dzień? Dziękujesz Bogu za doznane łaski? Szukasz prawdziwego źródła Zbawienia? Niech te pytania, będą okazją, do lepszego przygotowania się na spotkanie z Panem w Eucharystii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz