czwartek, 16 stycznia 2014

Wiara giganta setnika

IX Niedziela Okresu Zwykłego - Rok C

TEKST SŁOWA BOŻEGO

 




Gdy Jezus dokończył swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę.
Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: „Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył, mówili, kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę”.
Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: « Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a idzie; drugiemu: «Chodź», a przychodzi; a mojemu słudze: «Zrób to», a robi”.
Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu”. A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.
(Łk 7,1-10)

KOMENTARZ



W dzisiejszej ewangelii mamy do czynienia z niezwykłym cudem jakiego dokonał Jezus. Otóż uzdrawia sługę poganina jakim był setnik (inaczej centurion – dowódca oddziału wojskowego, składającego się ze stu osób). Niezwykłość tego cudu polega na tym, że posłańcami setnika była starszyzna izraelska, a zatem Żydzi, którzy przecież przez Rzymian byli w niewoli. Okazuje się jednak, że ów centurion był ich dobroczyńcą. Starszyzna izraelska sama wyjaśnia dlaczego proszą o cud: Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył – mówili – miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę (Łk 7, 4b–5). Według logiki Żydów Jezus powinien dokonać cudu uzdrowienia za zasługi tego setnika. Czyż i w naszym sposobie myślenia, przeżywania naszej wiary, nie jest podobnie? Czy nie oczekujemy od Boga zdrowia, szczęścia, samych radosnych chwil, bo w końcu tyle już dla Niego zrobiliśmy, mnóstwo dobrych uczynków wykonaliśmy, jesteśmy co tydzień na mszy św., dajemy jałmużnę, modlimy się. Czy w takiej sytuacji nie powinien Bóg okazać nam trochę wyrozumiałości? …

Przyjrzyjmy się natomiast postawie setnika… Otóż gdy starszyzna przyprowadza Jezusa pod dom centuriona, wysyła on swych przyjaciół, by przekazali od niego wiadomość dla Jezusa: Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy Mówię temu: Idź! – a idzie; drugiemu: Chodź! – a przychodzi; a mojemu słudze: Zrób to! – a robi. (Łk 7, 6b–8). Oto jest prawdziwa Wiara!!! Setnik (jako poganin) nie czuje się godny gościć Jezusa; ufa jednak, że On może uczynić wszystko, co zechce. Jego pokorna i autentyczna wiara jest przy tym bezinteresowna. Nie prosi o nic dla siebie. Wstawia się za służącym.

Pewnie wielu z nas kojarzy słowa mówione przez setnika ze słowami, które powtarzamy w czasie każdej Eucharystii przed przyjęciem Ciała Pańskiego: Panie nie jestem godzien, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja. Warto kochani byśmy mówiąc te słowa, stawali w postawie pokory i ufności, byśmy prosili Boga o taką właśnie wiarę jaką miał ów setnik. Bo tylko Bóg wie najlepiej, co nam jest potrzebne do tego byśmy mogli być zbawieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz